25.03.2022, 10:30
Tuż obok granicy z Białorusią stan wyjątkowy
Od raptem kilku dni w pasie nieopodal granicy z Białorusią rozpoczął się stan wyjątkowy, którym ujęto aż sto osiemdziesiąt trzy miejsc, a więc określoną część terytoriów województw lubelskiego i podlaskiego. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy statutu prezydenta wniesionego na deklaracje rządu. Gabinet premiera wyjaśnił zapoczątkowanie stanu wyjątkowego wydarzeniami na granicy z Białorusią i działaniami dyktaturami Aleksandra Łukaszenki, prowadzącego "hybrydową wojnę", w której migranci są wykorzystywani. W oparciu o opinie polskiego rządu migranci są przywożeni na granice przez służby białoruskiego reżimu. Znajduje się pośród nich grupa, która od już kilku tygodni koczuje w Usnarzu Górnym na Podlasiu.
Co więcej rząd sygnalizował także zbliżające się wojskowe manewry Zapad-2021, w ramach których w pobliżu z Polską będzie ćwiczyć około dwieście tysięcy żołnierzy rosyjskich oraz białoruskich. Na podstawie konstytucji, stan wyjątkowy można nałożyć, gdy w sytuacji istotnych zagrożeń konstytucyjne środki nie są wystarczające. Tymczasem decyzja prezydenta o nałożenie stanu wyjątkowego może odwołać Sejm, a więc już dziś zajmuje się sprawą.
Do polityków opozycji zwrócił się także szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, koordynator specjalnych służb Mariusz Kamiński, który informował o szczegółach zagrożenia niezależności naszego kraju oraz integralności granic naszego państwa. Oznajmił także, iż białoruskie państwo podporządkowane w tym momencie przez dyktaturę prezydenta Łukaszenki, uskutecznia ogromną operację międzynarodową turystyki migracyjnej. Na dodatek podkreślił, że reżim białoruski uruchomił całkiem niedawno połączenia z Libanem. Z kolei Tomasz Siemoniak, poseł KO poinformował, że w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej składa wniosek dotyczący uchylenia decyzji prezydenta odnoszącej się do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Zauważył, iż w argumentacji rozporządzenia nie ma informacji o tym, że aktualne zagrożenie nie może być usunięte z wykorzystaniem już istniejących środków. Koniec końców Sejm w głosowaniu nie uchylił rozporządzenia Andrzeja Dudy o wprowadzeniu wyjątkowego stanu tuż przy granicy z Białorusią.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy